Budownictwo wczoraj i dziś to seria wywiadów z branżowymi ekspertami, decydentami, pasjonatami oraz firmami, budującymi wspólnie sektor budowlany. Zapraszamy na rozmowę z Piotrem Kraśnickim – Dyrektorem Sprzedaży i Członkiem Zarządu firmy Modern Expo.
Firma Modern Expo działa na rynku od ponad 25 lat. W jaki sposób powstała? Kto zrealizował ten pomysł?
Modern Expo to oczywiście jeden z pierwszych biznesów polsko-ukraińskich i dzieło dwóch osób – Petro Pylypiuka oraz Bogdana Łukasika. Obaj to bardzo charyzmatyczni liderzy, dzięki którym firma cały czas się rozwija i płynnie osiąga kolejne cele. Myślę jednak, że najciekawszym aspektem powstania przedsiębiorstwa jest ogromna ambicja obu założycieli oraz pełne przekonanie, że wszystko jest możliwe. Jak większość pomysłów z lat 90. ten również bazował na minimalnym kapitale początkowym, odwadze i jakiejś dawce szczęścia, które pojawiło się w odpowiednim momencie. Należy dodać również doświadczenie handlowe i marzenia o własnej produkcji. Bez przesady, ten przypadek kwalifikuje się do mitycznego amerykańskiego snu o sukcesie.
Jaki cel przyświecał założeniu firmy?
Trudno być może uwierzyć, ale cel główny, od samego początku, był taki sam – być największym dostawcą wyposażenia dla handlu detalicznego. Przede wszystkim tego dużego, sieciowego. Na początku funkcjonowania Modern Expo można było to uznać za czyste szaleństwo. Dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że to realny scenariusz. Firma co roku zwiększa obroty, wchodzi na kolejne rynki i dysponuje coraz doskonalszym zapleczem zarówno inżynierskim oraz produkcyjnym. Najważniejsze jednak jest, że to świetnie zorganizowana i zarządzana ekipa ludzi, którzy wiedzą o co grają.
Jak wyglądały początki Państwa działalności? Z jakimi problemami musieliście się zmierzyć? Jak wyglądał wtedy rynek?
Każdy, kto pamięta lata 90. łatwo może sobie wyobrazić zestaw problemów i barier, z jakimi borykały się świeżo powstałe przedsiębiorstwa. Nie tylko w sferze finansowej, o której już wspominałem. Już w ówczesnej Europie rynek shopfittingu był dość ustabilizowany. Działały na nim firmy z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. Rodem z Francji, Niemiec czy Szwajcarii. W każdym zresztą kraju Starego Kontynentu było kilku lokalnych dostawców. I nagle na imprezach branżowych pojawia się nikomu nieznana grupa zapaleńców o ukraińsko-polskim pochodzeniu, oferując bardzo porządny produkt w konkurencyjnej cenie. Oczywiście na rynku ukraińskim, który zaczął się internacjonalizować nieco później te początki były łatwiejsze i dziś ME jest tam niekwestionowanym liderem, ale już w Polsce dość szybko mieliśmy do czynienia z desantem sieci handlowych z Europy Zachodniej. Za nimi pojawili się również dostawcy wyposażenia. Każdy „wyrwany” klient czy kontrakt to był ważny krok do przodu.
Od czego zaczynaliście? Jakie produkty oferowaliście?
Od samego początku kluczową grupą asortymentową są regały sklepowe. To oczywiście coraz doskonalsze systemy, które dziś trudno porównać do pierwotnych wyrobów, ale ten element wyposażenia był oferowany przez Modern Expo jako pierwszy. Warto, przy tej okazji, wspomnieć, że dojrzałość naszej firmy można też mierzyć w odniesieniu do wyborów strategicznych, jakie były dokonywane w kolejnych fazach rozwoju. Jednym z nich była decyzja o skoncentrowaniu produkcji z wykorzystaniem stali. Wcześniej były podejmowane próby również z drewnem czy szkłem. Dziś produkcja systemów regałów to supernowoczesne, w pełni zautomatyzowane ciągi technologiczne.
Jak Wasza oferta wygląda obecnie?
Obecna oferta Modern Expo to praktycznie kompletna propozycja wyposażenia obejmująca, obok regałów, boksy kasowe czy urządzenia chłodnicze, ale też systemy magazynowe i najnowsze dzieło naszych inżynierów – terminale paczkowe, w których jesteśmy absolutnie wiodącym dostawcą w Europie. W kontekście tego właśnie produktu jesteśmy ogromnie dumni z długofalowej współpracy z Allegro. Zielony „One Box” to właśnie nasze dzieło. W grupie mamy też wyspecjalizowane podmioty, które zajmują się oprogramowaniem i projektowaniem przestrzeni detalicznej. Mówiąc w skrócie, jesteśmy w pełni przygotowani nawet na najbardziej wyszukane oczekiwania klientów.
Czy możecie pochwalić się jakimiś ciekawymi realizacjami?
Tak postawione pytanie byłoby zasadne 10, może 15 lat temu. To był czas, w którym Modern Expo budowało swoją pozycję, a liczba klientów była dość skromna. Dziś liczba projektów, które zrealizowaliśmy idzie w setki, a pewnie bardziej tysiące. Wśród naszych klientów są największe sieci handlowe o zasięgu europejskim, takie jak E. Leclerc, Auchan, Castorama, Carrefour czy grupa Metro. W kontekście rynku polskiego z pewnością możemy być bardzo dumni z wieloletniej współpracy z siecią sklepów Żabka, dla której wyposażamy kolejne placówki. O rynku ukraińskim nawet nie ma co wspominać, ponieważ tam jesteśmy zdecydowanym liderem i pracujemy praktycznie ze wszystkimi liczącymi się klientami. Oczywiście to nawet nie połowa drogi, bo przed nami ciągle niezdobyte, np. amerykański ze słynnym Wal-Martem, ale pewnie i na tego hegemona przyjdzie czas.
Jesteście firmą polsko-ukraińską. Jak na Waszą działalność wpłynął konflikt wojenny? Jakie działanie musieliście podjąć?
Gdy wybuchła wojna mieliśmy pięciodniową przerwę produkcyjną, jednak w ubiegłym roku wywiązaliśmy się ze wszystkich zobowiązań i kontraktów, a klienci bardzo to docenili. Musieliśmy co prawda zmienić trochę naszą filozofię „just in time” poprzez stworzenie buforów w Polsce, żeby w razie nieprzewidzianych okoliczności nie zostawić klienta w trudnym położeniu. Powtarzaliśmy naszym odbiorcom, że zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i reagujemy odpowiednio, aby o wszelkich trudnościach wiedzieli z odpowiednim wyprzedzeniem. Nasze podejście spowodowało, że nie tylko przedłużyliśmy w tym roku kontrakty oraz wygraliśmy nowe przetargi, ale wrócili do nas Ci, którzy w zeszłym roku nie zdecydowali się na współpracę ze względu na wojnę. Oczywiście borykamy się z wieloma wyzwaniami – od przerw w dostawach energii elektrycznej po zmiany dostawców surowców – ale zainwestowaliśmy w agregaty o ogromnej mocy i bardzo dużo kompetencji przerzuciliśmy na naszą polską spółkę. Jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze.
Co wyróżnia Was na tle konkurencji?
Przy jednym z poprzednich pytań zasygnalizowałem, że Modern Expo to dobrze zorganizowana firma z jasną misją i wartościami, które przyświecają każdemu pracownikowi. Dziś dostęp nawet do najbardziej skomplikowanych technologii ma każdy. Trudno w tym obszarze szukać przewagi, choć nasze zakłady produkcyjne to poziom światowy. Myślę, że kluczem jest sprawność organizacyjna, a w tym aspekcie jesteśmy naprawdę dobrzy. To zdecydowany wyróżnik firmy, dzięki któremu jesteśmy w stanie elastycznie podchodzić do wyzwań, jakie stawiają przed nami klienci, często budując odpowiednie kompetencje już w trakcie projektu. Tak, to jest czynnik, dzięki któremu zdobyliśmy sobie szacunek i lojalność wielu naszych odbiorców.
Patrząc z perspektywy czasu. Co pozwoliło Państwa firmie osiągnąć sukces?
Sukces to niebezpieczne słowo. Bardzo dużo zależy od punktu widzenia. Modern Expo to organizacja z przychodami setek milionów Euro, zatrudniająca ponad 2500 pracowników, bardzo wysokiej rentowności. Sukces? Może to, że sprzedajemy do kilkudziesięciu krajów i w wielu obszarach shopfittingu mamy dominującą pozycję. Z naszej perspektywy prawdziwy sukces to zadowolenie naszych klientów. Najlepiej obrazuje to projekt dla Allegro, dla którego dostarczamy terminale paczkowe. Dla Modern Expo to był prawdziwy test na elastyczność i umiejętność szybkiego nabywania nowych kompetencji. Nie tylko w kontekście zaprojektowania nowego produktu, zupełnie odmiennego od dotychczasowych, ale przede wszystkim w zakresie usług, które towarzyszą budowaniu sieci. Ten kontrakt otworzył przed nami zupełnie nowe możliwości, które obecnie rozwijamy. Coraz szerszy blok usług dla handlu detalicznego. Mówimy o tym „dostarczanie świętego spokoju”, bo rzeczywiście obecnie potrafimy generować wartość dla naszych klientów o zupełnie innym charakterze. To jest prawdziwy sukces.
Jakie mają Państwo plany na najbliższą przyszłość, a jakie działania planujecie w dłuższej perspektywie czasowej?
Chcemy być na rynku firmą, która wpływa na kształt handlu detalicznego i poprzez to pomagać tym, którzy z nami współpracują, wykorzystywać nadarzające się okazje. Nasze przeobrażenie na przestrzeni 15 lat jest olbrzymie. Zaczynaliśmy od małej firmy handlowej, potem weszła faza produkcji, której uczyliśmy się od zera. Kolejne lata przyniosły nam terminale paczkowe. Dziś bardzo mocno rozwijamy usługi, każdy z tych kroków przyszedł nam w sposób naturalny i płynny w odpowiedzi na oczekiwania rynku. Generalnie jesteśmy elastyczni oraz otwarci, bardzo dużo testujemy, czyli inwestujemy dużo środków w to, aby być gotowymi na kolejną szansę, jeżeli się pojawi. A pojawi się na pewno.
Publikacja artykułu: wrzesień 2023 r.